sobota, 13 października 2018

"Skandal" - L.J. Shen

Niezbyt często zdarzało mi się czytać historie, w których różnica wieku pomiędzy bohaterami była prawie dwukrotna. Nie wiedziałam, więc czy taka tematyka może mi przypaść do gustu. Z racji tego, że czytałam dwa poprzednie tomy serii Święci Grzesznicy, czułam silną potrzebę, by sięgnąć po kolejny i sprawdzić, jak potoczą się losy kolejnego mężczyzny z ekipy Hot Holes. Tym bardziej, że wielu recenzentów uznało tę część za najlepszą ze wszystkich trzech.
O tym, czy zgadzam się ze zdaniem większości możecie przeczytać poniżej.

Edie Van Der Zee ma osiemnaście lat i jest córką jednego z najbogatszych ludzi w stanie. Jej ojciec nie zapewnia jej jednak tego, czego dziewczyna potrzebuje. Jest samolubnym, apodyktycznym draniem, który manipuluje ludźmi, by zdobyć to, czego pragnie. Jest również współwłaścicielem firmy, w której pracuje Trent Roxroth. I to właśnie jego końca pragnie najbardziej, a Edie ma mu pomóc do tego doprowadzić.


Skandal to opowieść o Trentcie, którego można poznać już podczas lektury poprzednich tomów. Niewiele jednak o nim wiemy, ponieważ mężczyzna ten jest bardzo cichy i rzadko ma coś do powiedzenia. Jest samotnym ojcem czteroletniej Luny, która została porzucona przez matkę, co wywarło na niej na tyle traumatyczne wrażenie, że dziewczynka nie mówi. Nigdy.
Edie natomiast poznajemy jako córkę bogacza, która z jakiegoś powodu zmuszona jest kraść na ulicach. Jej zasadą jest to, że okrada wyłącznie zamożnych ludzi i to wydaje się jej na tyle w porządku, że nie czuje się z tego powodu źle. Tak właśnie rozpoczyna się burzliwa i przewrotna historia bohaterów.

L.J. Shen postawiła tym razem na fabułę pełną intryg, manipulacji, szantażu oraz żądzy władzy i posiadania. Nie tylko bogactwa, ale też drugiego człowieka i samoakceptacji. Trent i Edie dzieli 15 lat różnicy i mimo tego, że w głowach obojga od początku pożądanie miesza się z wzajemną nienawiścią, zdają sobie sprawę, że do niczego między nimi dojść nie może. Jak to jednak bywa w takich historiach, w końcu pojawia się czynnik, która sprawia, że ich niechęć do siebie maleje i zaczynają spędzać ze sobą więcej czasu, ponieważ obojgu jest to z jakichś przyczyn potrzebne.

Polubiłam zarówno Trenta, jak i Edie, ale po raz kolejny mam wrażenie, że autorka na siłę próbowała zrobić z tego mężczyzny złego glinę, choć wcale nie musiała. Ostatnio zauważyłam, że coraz częściej w powieściach tego typu obowiązkowym wręcz elementem jest bohater dupek. Czy już naprawdę nie można pisać książek o zabawnych i sympatycznych facetach? O ile dotychczas lubiłam bohaterów, którzy reprezentowali grono typowych bad boyów, o tyle teraz zaczynam już być tym motywem odrobinę znudzona.

Doceniam natomiast sam pomysł na fabułę, który ciągnął za sobą tak wiele niedopowiedzeń oraz niepewności, że przez większą część czasu czułam podekscytowanie tym, dokąd ten cały spisek zmierza. Jordan Van Der Zee jest prawdziwym diabłem i naprawdę czarnym charakterem, ale jego postać, mimo całej odrazy jaką do niego czułam, wprowadziła do historii wiele ciekawych wątków. I choć przewidziałam pewne elementy jego intrygi i tak byłam zadowolona z ostatecznego rozwiązania.

Krótko mówiąc: Skandal trzyma poziom poprzednich tomów, choć moim zdaniem bliżej mu atmosferą i aurą do Chaosu, niż Intrygi. To spory plus, ponieważ dzięki temu nie było tak mrocznie. Trenta natomiast mogę postawić dokładnie po środku między aroganckim Brutalem a nonszalanckim Deanem. Miło było znowu spotkać się ze znanymi z poprzednich części bohaterami, ale mimo tego, że seria Święci Grzesznicy składa się z czterech tomów, ja zakończę swoją przygodę na Skandalu.
Po raz kolejny mogę tylko powtórzyć, że chociaż L.J. Shen nie stworzyła niczego nowego, pachnącego świeżością, to jednak warto poświęcić jej twórczości kilka leniwych wieczorów.

Wydawnictwo: Edipresse
Data premiery: październik
2018
Ocena: 4/6

Seria: Święci Grzesznicy #3 


2 komentarze:

  1. Ta seria nie jest mi jeszcze znane. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba po raz pierwszy się z Tobą nie zgadzam, bo mi się ta część podobała najmniej :P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz. Dzięki temu łatwiej będzie mi znaleźć Twój blog, poprawić ewentualne błędy lub zwyczajnie z Tobą podyskutować :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...