wtorek, 26 czerwca 2018

PRZEDPREMIEROWO: "Adam" - Agata Czykierda - Grabowska

 
Przeczytałam w swoim życiu masę książek. Niektóre z nich były słabe, większość przeciętna, ale najmniejszy odsetek stanowiły te naprawdę wyjątkowe.
Co jednak stanowi o niezwykłości danej historii? Czy to poruszana tematyka? A może po prostu styl autora i umiejętność opisywania uczuć i emocji? Co z łamiącymi serce zakończeniami?
Długo nad tym myślałam, ale nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.
Może sposób na wyjątkową powieść nie istnieje?
Może takie książki powstają bez konkretnej przyczyny?
Znaki zapytania mnożą się w mojej głowie z prędkością światła, ale jednego zakwestionować nie można: Agata Czykierda-Grabowska stworzyła coś niesamowitego. Coś, co pozostanie w moim sercu na zawsze. Coś, co jest absolutnie piękne i nigdy, przenigdy nie pozwolę nikomu wmówić mi, że nie mam racji.

Kiedy Adam pojawia się w domu nowej rodziny zastępczej, nie ma pojęcia, że jego obecność na zawsze zmieni życie domowników. Jako siedemnastoletnia ofiara przemocy domowej, która przeżyła śmierć własnej matki, nie pozwala się do siebie nikomu zbliżyć i pragnie tylko, by trzymano się od niego z daleka i nie ingerowano w jego życie. Do czasu aż na jego drodze staje dziewczynka o sercu, które czuje zbyt mocno. Tylko ona powoli przebija się przez jego mury. Tylko jej może udać się uwolnić ptaka kryjącego się w ciele chłopca. Tylko przeznaczenie mogło skrzyżować ze sobą ich drogi. Tylko, czy równie łatwo nie może ich także rozdzielić?

Agata Czykierda-Grabowska jest obecnie jedną z najpopularniejszych, o ile nie najpopularniejszą autorką polskich powieści New Adult. Jej twórczość charakteryzuje się tym, że akcja toczy się na naszych ziemiach, a historie przez nią pisane poruszają trudne i bolesne tematy, ale posiadają też w sobie ogromne pokłady nadziei i wrażliwości.
Ta książka nie ma nic wspólnego z poprzednimi w dorobku Agaty.

Jako największa fanka autorki (i mam tu na myśli NAJWIĘKSZĄ fankę), kilkakrotnie dostąpiłam zaszczytu czytania historii w początkowej fazie tworzenia. Wiem, więc czego mogę się spodziewać, jaki pomysł na daną historię ma Agata, a jednak podczas czytania kolejnych rozdziałów jestem zaskoczona tak bardzo, jakbym o pomyśle na książkę nie wiedziała nic.
Jednak to, co działo się ze mną podczas czytania Adama jest nie do opisania. Każdy fragment, który czytałam, uderzał mnie prosto w serce. Nie jest to tylko pusta metafora. Naprawdę czułam się, jak gdyby z pliku pdf co jakiś czas wyskakiwała ręka, które najpierw przebijała się przez moją klatkę piersiową, by ostatecznie złapać moje serce, ścisnąć je, wbić w nie pazury i trzymać przez jakiś czas. I kiedy wydawało mi się, że ucisk ten delikatnie zelżał, ona chwytała ponownie, jeszcze mocniej, silniej... Tak mocno, że wyciskała z moich oczu łzy.

Nie wiem ile razy w życiu zdarzyło mi się przeżywać takie emocje podczas czytania. Z pewnością nie więcej niż kilka. Nie powinno więc dziwić nikogo następujące zdanie: Adam to jedna z najpiękniejszych książek, jakie dane mi było przeczytać. To gejzer emocjonalny. Majstersztyk pod względem połączenia bólu i nadziei. Czytanie tej książki było jednym z najwspanialszych doświadczeń, jakie mnie spotkały.
Odkąd ją skończyłam minęło kilka miesięcy, a nawet w tym momencie, pisząc tę recenzję czuję takie wzruszenie, że ciężko mi nad sobą panować. Poza wzruszeniem czuję również miłość. Ogromną, bezkresną, niewyobrażalną miłość. Do tej historii, bohaterów i samej autorki. Za to, że jest trudna i tak uderzająco prawdziwa. Że nie jest przerysowana, nadmiernie nadmuchana, jak balon, który w końcu pęknie. Zamiast tego ukazuje brudny świat maltretowanych/niekochanych/niedostrzeganych dzieci, które nie potrafią odnaleźć samych siebie, bo nikt nie poświęcił im wystarczająco dużo uwagi, by mogły uwierzyć, że warto. Ta książka to obraz żywcem wyjęty z wielu domów. Stąd moja miłość do Agaty Czykierdy-Grabowskiej, bo nie bała się ruszyć tego parszywego tematu, o którym tak często boimy się mówić. W dodatku zrobiła z tego przepiękną historię miłosną, która opiera się na niewinnym, czystym uczuciu. Nie tylko uczuciu pierwszych zrywów serca, ale również o poczuciu przynależności do drugiej osoby, do miejsca, do świata.

Tytułowy bohater to jedna z najbardziej złożonych i skomplikowanych postaci, jakie było mi dane poznać. To chłopak tajemniczy, zamknięty w sobie i brutalnie pokiereszowany przez życie. Wślizgnął się pod moją skórę przy pierwszej możliwej okazji, zupełnie niepostrzeżenie i zrobił w mojej duszy takie spustoszenie jakby przeszło przez nią tornado. Kocham go miłością prawdziwą i jeśli Wy nie poczujecie tego tak samo mocno, nie zrozumiem, jak to możliwe. Dla mnie jest to taki bohater, którego pamięta się jak swoje pierwsze zauroczenie. To samo można powiedzieć o naszej bezimiennej bohaterce, która była istotą tak dobrą i nieskazitelnie czystą, jakby została zesłana przez Boga, by uratować tego pozbawionego cudzej miłości, obdartego z niewinności i dzieciństwa chłopca. Ich uczucie, wzajemne wsparcie i więź, którą wytworzyli była czymś niemożliwym do pojęcia i ogarnięcia, ponieważ wpływała na każdą część mojego umysłu i sprawiała, że mogłam myśleć tylko o jej niewyobrażalnym uroku.

Kiedy skończyłam czytać Adama trzy miesiące temu byłam pewna, że to najlepsza powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej oraz że złamie ona tysiące serc. Kiedy jednak pisałam tę recenzję dopadło mnie tyle myśli, że dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak olbrzymie piętno odbiła na mnie ta bajeczna opowieść. Jak wielkie wrażenie na mnie wywarła, ile dzięki niej pojęłam, jak bardzo otworzyłam dzięki niej swoje serce. Nie wiem, czy powyższa opinia jest dobra. Nie dbam o to. Wiem natomiast, że jest najbardziej szczera ze wszystkich, jakie kiedykolwiek napisałam. Mam nadzieję, że poczujecie tę szczerość i to, co czułam ja przez ostatnie 40 minut pisania.

Na koniec chciałabym się z Wami podzielić moją jedną myślą. Moim marzeniem. A jest nim to, by ta historia trafiła do jak największej liczby czytelników. Nawet do tych, którzy na co dzień nie czytają takiej literatury. Proszę, dajcie szansę tej powieści. Sprawcie, że ludzie będą o niej mówić i że odniesie sukces. Nie życzę jej sukcesu przez wzgląd na moją znajomość z autorką tylko dlatego, że jest tego cholernie warta.
Bo jest o czymś, bo jest ważna, bo musimy przestać zamykać się na mówienie o takich sprawach. Bo na to zasługuje!


Wydawnictwo: OMGBooks
Data premiery:
18 lipiec
Ocena: 6/6

5 komentarzy:

  1. Czułam szczerość w tej recenzji. To co napisałaś jest tak prawdziwe, że w tym tygodniu kupię ja i przekonam się czy rzeczywiście będę miała podobne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki tej autorki i nie wyobrażam sobie tego, bym miała nie przeczytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajaj czekam, czekam i doczekać się nie mogę! :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie czuć po twojej recenzji jak ta książka na ciebie wpłynęła. Ja książki autorki uwielbiam i na każdą czekam ze zniecierpliwieniem. Póki co moim faworytem jest "Pod skórą", ale czuję, że "Adam" to zmieni. Nie mogę się doczekać aż kupię tę książkę i przeczytam, bo czuję, że wpłynie na mnie równie mocno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna recenzja, bo i historia jest niezwykła...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz. Dzięki temu łatwiej będzie mi znaleźć Twój blog, poprawić ewentualne błędy lub zwyczajnie z Tobą podyskutować :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...