wtorek, 19 stycznia 2016

"Driven. Namiętność silniejsza niż ból" - K. Bromberg


Coraz częściej zastanawiam się nad tym, co takiego ma w sobie literatura erotyczna, że tak wiele kobiet po nią sięga i tak się nią zachwyca. Czy wynika to z tego, że kobiety te nie czują się spełnione we własnym związku i szukają sposobów na urozmaicenie swojego intymnego życia, czy może próbują znaleźć w tym wszystkim coś, co sprawi, że odważniej będą mówiły o swoich potrzebach i otworzą się na zupełnie nowe doznania?
Myśląc o tych wszystkich żonach, matkach, gospodyniach domowych i kobietach sukcesu, w końcu dochodzę do rozmyślań nad sobą samą i stawiam przed sobą pytanie - dlaczego, mimo tak często powielanych schematów, erotyki nadal przyciągają mnie niczym magnes?
W książce, którą dziś recenzuję, znalazłam odpowiedź na to pytanie.

Rylee Thomas to maniaczka kontroli, która każdy kolejny krok dokładnie planuje, analizuje i rozważa. W jej życiu nie ma od dawna miejsca na spontaniczność. Przykre doświadczenia z przeszłości, zrobiły z niej osobę, która nie potrafi brać z życia garściami i kieruje się niesamowitą ostrożnością.

Colton Donavan jest jej absolutnym przeciwieństwem - porywczy, arogancki, niegrzeczny, zawsze dostający to, czego chce.
Gdy jedna niespodziewana sytuacja rzuca tę dwójkę w swoje ramiona, można być pewnym, że właśnie teraz wszystko się zmieni, bowiem budzące się między nimi pożądanie jest nie do okiełznania.


"Driven" to książka, którą zdecydowałam się przeczytać po namowie innych osób. Cieszy się ona tak dobrą opinią, że ciężko było mi się powstrzymać przed zdobyciem jej. Znacie to uczucie, kiedy wiecie, że nie wolno Wam już przygarniać kolejnych książek, a mimo to znajdujecie coś, co spędza Wam sen z powiek i po prostu nie możecie przeżyć braku tego tytułu na Waszej półce? Tak właśnie było ze mną w tym przypadku.

K. Bromberg w swojej powieści splata losy dwóch odmiennych charakterów. Rylee to kobieta, która jest lekko zagubiona, ale ma też jasno określone cele, do których dąży. Colton natomiast nie toleruje kompromisów, żyje według swoich własnych zasad i zmusza kobiety, by także akceptowały jego wytyczne, a jeśli nie... No cóż - goodbye, baby.
Autorka ciekawie poprowadziła relację między tą dwójką. Wplątała ich w zgrabny, emocjonalny i dynamiczny taniec, w którym raz prowadzi jedno, raz drugie. Ofiarą w tej książce na pewno jest Rylee, ale były momenty, w których potrafiła się ona postawić i zawalczyć o swoje, by choć przez chwilę być górą w tym pokręconym "związku".
Colton to typowy amant, który doskonale zdaje sobie sprawę ze swej atrakcyjności i bazuje na tym, wykorzystując to jako przynętę. Ma jednak spory bagaż przykrych doświadczeń, który ukształtował go na osobę taką, jaką jest.
Mówi Wam to coś? Potraficie wymienić wielu takich bohaterów? Ja także. Niemniej jednak już od pierwszych stron zapałałam do Colta ogromną sympatią i wcale nie przeszkadzało mi to, że jego postać nasuwała mi skojarzenia z innymi, znanymi bohaterami.

Nie da się ukryć, że historia opiera się na tych samych schematach, co erotyki najpopularniejszych autorek gatunku. Można porównywać i zestawiać ze sobą wiele innych książek, w przeróżnych kombinacjach, i zawsze znajdzie się podobieństwa. Bromberg udało się jednak napisać historię, która nawet pomimo tych zbieżności po prostu przyciąga. Oczywiście, że mogłabym rozwodzić się teraz na temat powielanych elementów i biadolić, że to kolejna książka pisana na jedno kopyto, tylko po co? Jeśli moje odczucia podczas czytania były pozytywne, losy bohaterów mnie pochłonęły i pozwoliły czerpać radość z czytania, to w jakim celu miałabym puścić falę krytyki? Przecież literatura jest po to, by dawać przyjemność, dlaczego więc miałabym ją sobie dobrowolnie odbierać, szukając dziury w całym?

Warto wspomnieć, że opisy namiętności są w "Driven" przedstawione z niezwykłym smakiem i delikatnością. Nie ma ich tu zresztą tak wiele, jak mogłoby się wydawać. Podobał mi się sposób, w jaki autorka budowała napięcie seksualne między bohaterami. Uważam, że zostało to zrobione naprawdę na poziomie. Czytając, czuje się iskry pojawiające się przy każdym kontakcie fizycznym, żądzę, ale również zwykłą potrzebę bliskości.
Ponadto Bromberg posługuje się dość barwnym słownictwem i na pewno nie można jej w tej kwestii zarzucić ograniczenia.
Jedynym, co mogę uznać za małą wadę, są kilkukrotne powtórzenia pewnych zwrotów. Śmiało można było zastąpić je synonimami i wyszłoby to dużo lepiej. Nie wpływa to jednak na moją ocenę.

"Driven. Namiętność silniejsza niż ból" to książka, którą czyta się bardzo szybko i lekko. Akcji nie brak dynamiczności, a fabuła, mimo że nie zapiera tchu, jest na tyle dobrze skonstruowana, by nie można się było czepiać. Dodatkowo mam wrażenie, że tom pierwszy to zaledwie zapowiedź. Zalążek historii, która może rozwinąć się w tak wielu kierunkach, że aż nie mogę się doczekać co przyniesie bohaterom przyszłość. Tym bardziej patrząc na iście dramatyczne zakończenie.
Dlatego nie przedłużając, polecam Wam ten tytuł, a sama uciekam czytać tom drugi! ;)
Wydawnictwo: Helion
Seria: Driven (tom I)
Data premiery: listopad 2014
Ocena: 4/6

6 komentarzy:

  1. Doskonale znam to uczucie dotyczące przygarniania książek! Miałam nie kupować niczego do końca sesji, skończyło się na czterech nowych pozycjach...
    Jeśli zaś o "Driven" chodzi - sama nie wiem. Jeśli wystarczy mi czasu to sięgnę po nią z ciekawością, chociażby po to by sprawdzić jak wypada na tle wszystkich innych najpopularniejszych erotyków. Intryguje mnie też to dramatyczne zakończenie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą serię ☺ czyta się w ekspresowym tempie i wywołuje tyle skrajnych emocji, że zawał murowany ☺☺☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za tą recenzję. Łatwiej podjąć teraz decyzję o kupnie. Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za tą recenzję. Łatwiej podjąć teraz decyzję o kupnie. Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie sięgam po takie książki, ale myślę, że będzie ona świetna dla tych, którzy lubią ten gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobała mi się ta część, ale kolejne były lepsze, trzecia chyba chwilowo najlepsza. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz. Dzięki temu łatwiej będzie mi znaleźć Twój blog, poprawić ewentualne błędy lub zwyczajnie z Tobą podyskutować :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...