piątek, 1 kwietnia 2016

"Hopeless" - Colleen Hoover

Wspomnienia są nieodzownym elementem życia każdego człowieka. Niektóre z nich są dobre i wywołują uśmiech na naszej twarzy, inne bywają złe i wprowadzają nas w kiepski nastrój, przywołując wydarzenia lub ludzi, które nie do końca chcielibyśmy pamiętać. Zdarza się, że z całych sił pragniemy wyrzucić z głowy dany obraz, ale jest to niemożliwe.
Jednak, czy gdybyś mógł zapomnieć o wszystkich złych rzeczach, jakie Cię spotkały, chciałbyś to zrobić, nawet jeśli takie życie miałoby okazać się zwykłym kłamstwem?

Życie Sky nie jest do końca takie, jak każdej przeciętnej nastolatki. Dziewczyna prowadzi spokojne, szczęśliwe życie z matką adopcyjną, jednak od rówieśników różni ją to, że nie ma komórki, dostępu do internetu ani telewizji, a na domiar złego całe życie uczyła się w domu. Dziewczyna praktycznie nie zna świata poza murami własnego domu. Jej matka zgadza się jednak na pewne ustępstwo - Sky może skończyć ostatni rok w szkole publicznej.
Pewnego dnia w markecie, dziewczyna poznaje tajemniczego Holdera, który choć zachowuje się co najmniej dziwnie, pociąga ją od pierwszej chwili. Żadne z nich nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że to spotkanie jest dopiero początkiem kłopotów, z którymi przyjdzie im się zmierzyć.

Biorę głęboki wdech, zamykam oczy i zabieram się za pisanie recenzji, myśląc, że to choć trochę ukoi ból w klatce piersiowej i rozedrgane z emocji serce. Nie jest to jednak takie proste. Powtarzam tę czynność raz, drugi, dziesiąty i... Nic się nie zmienia. Serce nadal łomocze, myśli kręcą się w mojej głowie jak tornado, a smutek niemalże wylewa mi się z oczu. Właśnie do takiego stanu doprowadziła mnie książka Colleen Hoover.

New Adult ma to do siebie, że każda kolejna powieść przedstawia podobny schemat: dziewczyna, którą się lubi, poznaje chłopaka, którego się kocha. Oboje są w podobnym wieku (właśnie wkraczają w dorosłość lub ma się to wydarzyć lada moment), oboje mają za sobą kilka (mniej lub bardziej) traumatycznych przeżyć i generalnie wiele ze sobą wspólnego. Mogłoby się wydawać, że to po prostu kolejna powtórka tego, co już czytaliśmy. Tylko, że wiecie co? Nawet, jeśli rzeczywiście tak jest, mnie to guzik obchodzi, dopóki historia przedstawiona jest w tak urzekający sposób.

"Hopeless" to powieść niezwykle smutna, ale i podtrzymująca na duchu. To książka, którą powinno się czytać, mając pewność, że nic i nikt nie odciągnie nas od tej czynności, ponieważ nie sposób się od niej oderwać. Kiedy wchodzisz do świata Sky i Holdera, nie możesz się już z niego wyrwać i po prostu trwasz w tym wszystkim od pierwszej do ostatniej strony. Nagle życie codzienne zaczyna Cię drażnić, nagle nie masz ochoty z nikim rozmawiać, ani pracować ani w ogóle robić nic, co odebrałoby ci cenne minuty, które chcesz poświęcić tej lekturze. Przewracasz kolejne kartki i czujesz rozczarowanie, bo ilość stron do końca nieubłaganie się zmniejsza, a ty nie chcesz jeszcze wracać do rzeczywistości. Chcesz wchodzić w tę historię dalej, głębiej, aż zanurzysz się w niej całkowicie. Tylko, że to uczucie nie mija wraz z przeczytaniem ostatniego zdania, gdyż powieść ta pozostawia w tobie trwały odcisk. Piętno, którego prawdopodobnie nie będziesz mógł się pozbyć.

Colleen Hoover po raz kolejny zachwyciła mnie swoim kunsztem, warsztatem i kreacją bohaterów. Autorka nie boi się sięgać po tematy trudne i nieprzyjemne. Nie boi się pisać o tym, co bolesne i przerażające. Ma odwagę poruszać sprawy uważane przez wielu za tabu. Za to ją uwielbiam. Za odwagę, finezję i piękno wypływające z każdego napisanego przez nią zdania.
Bohaterowie, których stworzyła w "Hopeless" są barwni i wyraziści. Sky jest jedną z tych postaci, nad którymi nie mamy ochoty się litować, lecz zachęcać ją do walki. Chcemy stanąć z nią w ramię w ramię na ringu przeciw całemu światu. Holder jest z pozoru złym chłopcem, ale szybko okazuje się, że to tylko maska, jaką na co dzień przybiera. W głębi duszy chłopak jest dobrym, troskliwym, samotnym człowiekiem, który tak jak każdy z nas próbuje znaleźć swoją drogą i ucieczkę od problemów. To wszystko czyni z nich bohaterów, z którymi czujemy więź i zażyłość. Są prawdziwi i tego odebrać im nie można.

"Hopeless", choć skierowana głównie do młodzieży, znajdzie też swoje poparcie w grupie starszych czytelników. Wszystko to za sprawą cudownej fabuły. Nie jestem w stanie wyjść z podziwu dla autorki. Potrafi ona jak mało kto wkraść się do serca czytelnika i zasiać w nim ziarno zwątpienia a jednocześnie nadziei. Tworzy ona historie, które uczą pokory, wiary w siebie i zaufania do drugiego człowieka. Pomimo tego, że powieść ta nie jest słodka i porusza do żywego, potrafię wyciągnąć z niej lekcje i morał. I choć wzruszenie towarzyszy mi do chwili obecnej, koniec końców mam ochotę się uśmiechnąć, bo życie wcale nie musi być tak zupełnie HOPELESS. Czasami HOPE wystarczy.

Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Data wydania: czerwiec 2014
Ocena: 5+/6

17 komentarzy:

  1. To moja chyba pierwsza powieść z gatunku new adult...a może to było "Zaczekaj na mnie"?...nie pamiętam. W każdym razie byłam pod jej wpływem przez wiele tygodni i polecałam każdemu.To jedna z tych książek, które zapadają głęboko w pamięć. :) p.s. piękna recenzja...oby inne, czekające Cię w lipcu były podobne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgroza zawarta w PSie, sprawiła, że zadrzalam ;)

      Usuń
    2. Uhhh, serio zaczynam się bać Agaty...

      Usuń
    3. No wiem. Ona tylko udaje taką miłą i kochaną, ale to wilk w owczej skórze :O

      Usuń
  2. Bardzo miło wspominam Hopeless i z chęcią będę dalej sięgać po książki Colleen Hoover :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała historia. Poruszyła mną do głębi. Na pewno jeszcze do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Hopeless" wspominam bardzo dobrze, bo lektura dostarczyła mi naprawdę niesamowitych emocji. Gdybym jednak miała wybierać najlepszą powieść Hoover, to zdecydowanie padłoby na "Maybe Someday". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Maybe Someday, ale dla mnie numer jeden do chyba November 9. Ewentualnie Confess :)
      Ale tak naprawdę kocham wszystkie jej książki :D

      Usuń
  5. Miałam dokładnie takie same odczucia po skończonej lekturze. Cudowna książka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Hopeless. To była pierwsza książka Colleen Hoover, którą przeczytałam i od tamtej pory jestem wielką fanką jej pióra. Hopeless to też pierwsza książka dla której zarwałam noc i chociażby przez to będę ją pamiętać. Naprawdę niesamowita historia :)
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, płakałam i śmiałam się naprzemiennie. Lubię autorkę i z chęcią udałabym się na spotkanie z nią, zwłaszcza po tak pięknej lekturze jaką jest "Hopeless".


    www.zksiazkadolozka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. "Hopeless" planuję przeczytać, ponieważ czytałam już inną książkę tej autorki, i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.^^
    Pozdrawiam ~ Bacha
    dostatniejstrony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. "Hopeless" to naprawdę świetna książka. Po jej przeczytaniu byłam pod ogromnym wrażeniem. Colleen Hoover potrafi tworzyć niesamowite historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Hopeless" czytało mi się szybko i przyjemnie, jednak cała historia nie zaskoczyła mnie niczym i uważam, że nie wyróżnia się na tle innych podobnych. A szkoda, bo brakuje mi takiego powiewu świeżości w tym gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Od tej książki zaczęłam przygodę z Hoover, Boże jakiego ja miałam po niej czytelniczego kaca. A jak wyłam czytając... Perełka, jak wszystkie inne spod jej pióra. ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz. Dzięki temu łatwiej będzie mi znaleźć Twój blog, poprawić ewentualne błędy lub zwyczajnie z Tobą podyskutować :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...