Lubię erotyki, czytam je, czerpię z tego przyjemność i chętnie polecam te, które są warte uwagi. Coraz częściej zauważam jednak, że powoli zaczynam mieć przesyt tego gatunku i myślę, że najrozsądniejszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie zarządzenie przerwy na jakiś czas. Zanim to jednak nastąpi, chciałabym podzielić się opinią o książce, która jest przykładem, że kontynuacje wcale nie muszą być słabsze od swoich poprzedników.
Alayna i Hudson coraz lepiej się poznają, coraz bardziej zbliżają się do siebie i w końcu postanawiają zrobić ogromny krok do przodu. Ich związek jest dość nietypowy, ale obojgu daje poczucie szczęścia i wygląda na to, że teraz czekają ich już same pozytywne dni w dążeniu do "żyli długo i szczęśliwie...". Niestety ich miłość ma tylu przeciwników, że gdy tylko nadarzy się okazja, z przyjemnością wyjdą oni z ukrycia, by sprowadzić na zakochanych wszystko, co najgorsze.
Czy tak świeży i krótki związek będzie w stanie przetrwać to trzęsienie ziemi?
Alayna i Hudson coraz lepiej się poznają, coraz bardziej zbliżają się do siebie i w końcu postanawiają zrobić ogromny krok do przodu. Ich związek jest dość nietypowy, ale obojgu daje poczucie szczęścia i wygląda na to, że teraz czekają ich już same pozytywne dni w dążeniu do "żyli długo i szczęśliwie...". Niestety ich miłość ma tylu przeciwników, że gdy tylko nadarzy się okazja, z przyjemnością wyjdą oni z ukrycia, by sprowadzić na zakochanych wszystko, co najgorsze.
Czy tak świeży i krótki związek będzie w stanie przetrwać to trzęsienie ziemi?