Pamiętacie recenzję Driven? Debiutancka powieść K. Bromberg sprawiła mi niemałą przyjemność i niosła za sobą sporo nowych czytelniczych wrażeń, dlatego też zaraz po skończeniu tomu pierwszego, zabrałam się za kontynuację. O moich wrażeniach możecie przeczytać poniżej, ale już teraz zdradzę Wam, że "Fueled" to naprawdę dobry ciąg dalszy.
Po przykrych słowach, jakie Rylee usłyszała od Coltona, kobieta się załamuje. Wewnętrzna siła zmusza ją jednak do tego, by po raz ostatni wrócić do niego, zmieszać go z błotem i obrzucić obelgami, na które zasłużył. Okazuje się jednak, że Colton jest o wiele bardziej skomplikowany niż myślała, a mały skrzywdzony chłopiec, którego wspomnienia nosi w sobie, nadal nie daje o sobie zapomnieć.
To wszystko sprawia, że Ryles czuje potrzebę poznania demonów ukochanego. Tylko czy znajdzie w sobie siłę, która pomoże jej się z tym zmierzyć?
Po dramatycznych zdarzeniach z finału tomu pierwszego, nie byłam pewna, czego oczekiwać po kontynuacji. Niby wiedziałam, że druga część będzie musiała w dalszym ciągu splatać ze sobą losy głównych bohaterów, ale nie miałam pomysłu na rozwiązanie tego konfliktu. Okazało się, że autorka postanowiła już na wstępie zagrać na mojej wrażliwości, gdyż już od pierwszych stron byłam zmuszona mierzyć się psychiką i bagażem Coltona, co okazało się być bardzo silnym doznaniem.
W tej części wyraźnie widać, że bohaterowie wskoczyli na nowy poziom. I choć przez całą książkę możemy obserwować to, jak się docierają, widzimy też, że powoli otwierają się na siebie nawzajem i próbują poznać i zrozumieć drugą stronę. Wspaniale było móc obserwować metamorfozę i kiełkujące uczucie, szacunek i zrozumienie między postaciami.
Jednak to nie zmiana w bohaterach jest dla mnie głównym atutem, lecz akcja. Ciągła, dynamiczna, nieustająca gonitwa, która przyniosła mi wielką frajdę. Autorka wplotła w ten tom tak dużo niespodziewanych wydarzeń i zwrotów, że nie można było się nudzić.
Dodatkowo wplecenie do książki kilku rozdziałów z perspektywy Coltona jeszcze bardziej urozmaiciło tę powieść i ukazało jego prawdziwe oblicze.
"Fueled" jest książką, która w bardzo prawdziwy sposób ukazuje, jak ciężkie może być czasem budowanie związku i głębszej relacji. Bohaterowie na przemian kłócili się, wybaczali sobie, rozstawali się, odbudowywali swoje zaufanie, uprawiali sex i tak w kółko. Zupełnie jak w życiu. Nie uważałam takiego zachowania za infantylne, ponieważ wiem, że czasem kilka słów rzeczywiście może zmienić całkowity bieg wydarzeń. Tym bardziej, że zarówno Rylee jak Colton trzymają w szafie niejednego trupa, o czym przekonacie się czytając tę powieść.
Jeśli ktoś z Was poprosiłby mnie o porównanie dwóch pierwszych tomów tej trylogii, oceniłabym je na równi. Bo choć uwielbiam początkowe fazy książek i poznawanie bohaterów, "Fueled" zafundowało mi tak wiele emocji, że historia ta nadal była szalenie interesująca i intrygująca.
Po zakończeniu "Driven" nie myślałam, że autorka będzie mnie jeszcze w stanie zaskoczyć, ale drugi tom udowadnia, że po Bromberg najlepiej jest nie spodziewać się niczego, bo zdarzyć może się wszystko. I mam nadzieję, że to Was przekona ;)
Po przykrych słowach, jakie Rylee usłyszała od Coltona, kobieta się załamuje. Wewnętrzna siła zmusza ją jednak do tego, by po raz ostatni wrócić do niego, zmieszać go z błotem i obrzucić obelgami, na które zasłużył. Okazuje się jednak, że Colton jest o wiele bardziej skomplikowany niż myślała, a mały skrzywdzony chłopiec, którego wspomnienia nosi w sobie, nadal nie daje o sobie zapomnieć.
To wszystko sprawia, że Ryles czuje potrzebę poznania demonów ukochanego. Tylko czy znajdzie w sobie siłę, która pomoże jej się z tym zmierzyć?
Po dramatycznych zdarzeniach z finału tomu pierwszego, nie byłam pewna, czego oczekiwać po kontynuacji. Niby wiedziałam, że druga część będzie musiała w dalszym ciągu splatać ze sobą losy głównych bohaterów, ale nie miałam pomysłu na rozwiązanie tego konfliktu. Okazało się, że autorka postanowiła już na wstępie zagrać na mojej wrażliwości, gdyż już od pierwszych stron byłam zmuszona mierzyć się psychiką i bagażem Coltona, co okazało się być bardzo silnym doznaniem.
W tej części wyraźnie widać, że bohaterowie wskoczyli na nowy poziom. I choć przez całą książkę możemy obserwować to, jak się docierają, widzimy też, że powoli otwierają się na siebie nawzajem i próbują poznać i zrozumieć drugą stronę. Wspaniale było móc obserwować metamorfozę i kiełkujące uczucie, szacunek i zrozumienie między postaciami.
Jednak to nie zmiana w bohaterach jest dla mnie głównym atutem, lecz akcja. Ciągła, dynamiczna, nieustająca gonitwa, która przyniosła mi wielką frajdę. Autorka wplotła w ten tom tak dużo niespodziewanych wydarzeń i zwrotów, że nie można było się nudzić.
Dodatkowo wplecenie do książki kilku rozdziałów z perspektywy Coltona jeszcze bardziej urozmaiciło tę powieść i ukazało jego prawdziwe oblicze.
"Fueled" jest książką, która w bardzo prawdziwy sposób ukazuje, jak ciężkie może być czasem budowanie związku i głębszej relacji. Bohaterowie na przemian kłócili się, wybaczali sobie, rozstawali się, odbudowywali swoje zaufanie, uprawiali sex i tak w kółko. Zupełnie jak w życiu. Nie uważałam takiego zachowania za infantylne, ponieważ wiem, że czasem kilka słów rzeczywiście może zmienić całkowity bieg wydarzeń. Tym bardziej, że zarówno Rylee jak Colton trzymają w szafie niejednego trupa, o czym przekonacie się czytając tę powieść.
Jeśli ktoś z Was poprosiłby mnie o porównanie dwóch pierwszych tomów tej trylogii, oceniłabym je na równi. Bo choć uwielbiam początkowe fazy książek i poznawanie bohaterów, "Fueled" zafundowało mi tak wiele emocji, że historia ta nadal była szalenie interesująca i intrygująca.
Po zakończeniu "Driven" nie myślałam, że autorka będzie mnie jeszcze w stanie zaskoczyć, ale drugi tom udowadnia, że po Bromberg najlepiej jest nie spodziewać się niczego, bo zdarzyć może się wszystko. I mam nadzieję, że to Was przekona ;)
Z chęcią poznam tę historię, choć zacznę tradycyjnie od pierwszego tomu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOgromnie kusi mnie ta seria, ale na razie nie dam rady po nią sięgnąć, ponieważ najpierw muszę ogarnąć inne zobowiązania czytelnicze.
OdpowiedzUsuńOj doskonale Cię rozumiem, bo też mam masę takich książek :(
UsuńCały czas czaję się na tę serię, ale nie mam kiedy przeczytać :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby to być ciekawa seria, więc może sięgnę po pierwszy tom za jakiś czas. Mam nadzieję, że autorce również uda się mnie zaskoczyć ;)
OdpowiedzUsuń