poniedziałek, 28 listopada 2016

"Daj nam ostatnią szansę" - Abbi Glines

Za każdym razem, gdy zaczynam pisać recenzję kolejnego tomu z serii Rosemary Beach, mam ogromny problem z napisaniem wstępu, ponieważ nie chcę znowu powtarzać tego, jak wielkim sentymentem darzę autorkę i tę konkretną serię, ale równocześnie wydaje mi się, że nie mogę o tym nie wspomnieć. Liczę bowiem na to, że może już sam początek zachęci kogoś do przyjrzenia się twórczości autorki z bliska, a to jest moim głównym celem ;)

Grant i Harlow nadal są w sobie szaleńczo zakochani, ale po dramatycznym rozstaniu Harlow odizolowała się od świata i zostawiła miłość swojego życia ze złamanym sercem i poczuciem niewyobrażalnej straty. Mężczyzna robi wszystko, aby odnaleźć swoją ukochaną i naprawić błędy, ale nie jest to łatwe. Nie wie on także o najważniejszym - Harlow jest w ciąży, która zagraża jej życiu.
Czy perspektywa utraty najważniejszej osoby na świecie, nie okaże się zbyt trudna do zniesienia i nie zmusi Granta do odwrotu i ucieczki? Czy w obliczu śmierci, dziewczyna postanowi pozbyć się problemu?


Poprzedni tom przedstawiający losy Harlow i Granta był mocno emocjonalny, gdyż dopiero wprowadzał nas w rodzącą się między nimi zażyłość. Bohaterowie nadal się docierali i poznawali. Tym razem sytuacja wygląda zupełnie inaczej, ponieważ przez sporą część książki są oni z dala od siebie, a kiedy już odnajdują się na nowo, okazuje się, że istnieje ryzyko, iż znów się rozstaną - tym razem już na zawsze. To sprawiło, że czułam bezbrzeżny niepokój, bo mimo tego, że Abbi Glines nie sięga raczej po dramatyczne środki, zaskoczyła mnie już tyle razy, że nie mogłam być niczego pewna.

Ta powieść opowiada przede wszystkim o odwadze oraz o bronieniu własnych przekonań i ideałów. Abbi Glines ukazała tym razem młodych ludzi obezwładnionych strachem przed utratą ukochanej osoby i walczących o własne marzenia. Czuję, że ten tom spokojnie można nazwać najbardziej poruszającym ze wszystkich, które dotychczas się ukazały. Autorka przemyciła tu wielką miłość, która wystawiona na okrutnie ciężką próbę, musi stawić czoła całemu światu i zawalczyć o postawienie na swoim.
Bardzo mocnym atutem tej książki, jest zestawienie ze sobą dwóch bezwarunkowych miłości, czyli miłości partnerskiej z rodzicielską. Uważam, że Glines w sposób perfekcyjny przedstawiła, jak ciężko jest wybrać spośród nich jedną, która okaże się być tą większą, silniejszą, głębszą.

Podobała mi się postawa Harlow. Jej upór i bezkompromisowość, a także jej wiara w siebie i własne możliwości. Grant także zaimponował mi swoim zachowaniem i po raz kolejny udowodnił, że nie bez powodu pokochałam go już w pierwszym tomie serii Rosemary Beach.
"Daj nam ostatnią szansę" zostało napisane w sposób bardzo przystępny i lekki. Tej książki się nie czyta, ją się pożera. Abbi Glines kolejny raz pokazała się w najlepszym możliwym świetle i bezapelacyjnie skradła kolejny kawałek mojego serca (choć możliwe, że już od dawna trzyma je całe w garści).

Uwielbiam to, że bohaterowie, których poznałam podczas czytania wszystkich siedmiu tomów, stali się mi tak bliscy - jak realni przyjaciele. To wspaniałe, że autorka wykreowała tak liczne grono postaci, którym nie brakuje werwy, ikry i krwistości. Jej wyimaginowany świat kolejny raz mną zawładnął, pochłonął i oderwał od rzeczywistości, a to jest dla mnie w książkach najważniejsze.

Nie chce mi się wierzyć, że wśród czytelników New Adult jest ktoś, kto nie zna twórczości Abbi Glines. Jednak, jeśli istnieją osoby, które przez ostatnich kilkanaście miesięcy chowały się w jaskiniach, podziemiach lub w świecie, w którym nie mówi się o książkach, to właśnie do nich kieruję moje słowa zachęty i namawiam, by jak najprędzej sięgnęły po tę serię. Czuję, że reszty namawiać nie trzeba, ponieważ wydaje mi się, że gdy ktoś choć raz wjechał z bohaterami do Rosemary, nie wyjedzie stamtąd już nigdy.

 
Wydawnictwo: Pascal
Cykl: Rosemary Beach (tom VIII)
Data premiery: październik 2015
Ocena: 4+/6

8 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jak mnie kusi ta seria. I ogólnie wszystkie książki tej autorki. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać ani jednej. Szkoda tylko, że nigdy nie mam czasu. Mam tyle nieprzeczytanych książek, że w głowie się nie mieści. W końcu mam nadzieję, że znajdę czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból. Mam tak na przykład z Obsydianem - cały czas noszę się z zamiarem zaczęcia, ale skutecznie coś mnie od tego odwodzi :(

      Usuń
  2. Widzisz, mimo że nie chowałam się w jaskini, to nie znam twórczości tej autorki :D Niemniej książka kusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kusi wcale.... czym sie rozni od innych ksiazek o milosci? Nie dostrzegam wyjatkowosci tej serii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię pióro tej autorki, jednak z przyczyn niewiadomych dla mnie samej, zatrzymałam się na części o Woodsie i nie mogę ruszyć dalej. Nie mam pojęcia dlaczego! :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej chyba nie czytałam, mam nadzieję, że jeszcze się wyrobię w tym roku, to wszystko zależy od mojej koleżanki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha!Chyba rzeczywiście chowałam się w jaskini czy w jakimś podziemiu, bo tej serii jeszcze nie czytałam. Chętnie to nadrobię ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej książki jeszcze nie czytałam, niemniej będę mieć na uwadze! ♥

    obserwuję bloga i zapraszam do mnie ♥

    Pozdrawiam Hania z nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz komentarz. Dzięki temu łatwiej będzie mi znaleźć Twój blog, poprawić ewentualne błędy lub zwyczajnie z Tobą podyskutować :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...