Za każdym razem, gdy zaczynam pisać recenzję kolejnego tomu z serii Rosemary Beach, mam ogromny problem z napisaniem wstępu, ponieważ nie chcę znowu powtarzać tego, jak wielkim sentymentem darzę autorkę i tę konkretną serię, ale równocześnie wydaje mi się, że nie mogę o tym nie wspomnieć. Liczę bowiem na to, że może już sam początek zachęci kogoś do przyjrzenia się twórczości autorki z bliska, a to jest moim głównym celem ;)
Grant i Harlow nadal są w sobie szaleńczo zakochani, ale po dramatycznym rozstaniu Harlow odizolowała się od świata i zostawiła miłość swojego życia ze złamanym sercem i poczuciem niewyobrażalnej straty. Mężczyzna robi wszystko, aby odnaleźć swoją ukochaną i naprawić błędy, ale nie jest to łatwe. Nie wie on także o najważniejszym - Harlow jest w ciąży, która zagraża jej życiu.
Czy perspektywa utraty najważniejszej osoby na świecie, nie okaże się zbyt trudna do zniesienia i nie zmusi Granta do odwrotu i ucieczki? Czy w obliczu śmierci, dziewczyna postanowi pozbyć się problemu?